NAJPROSTSZE i NAJSZYBSZE
KLUSKI Z DYNIĄ
Przyznam, że prawie oszaleliśmy na punkcie tych klusek ;)
Dlaczego są proste i szybkie? Niezależnie od tego, jakiej odmiany dyni użyjecie- zawsze wyjdą (kopytka są trudniejsze, najlepiej
je robić z odmian o suchym miąższu i do tego upieczonym), nie brudzimy sobie rąk przy ich
robieniu, nie rolujemy, nie kroimy, ciasta nie trzeba chłodzić w lodówce, no i efekt końcowy- bardzo
satysfakcjonujący :)
Patentem są prażuchy! (klik)
z dodatkiem dyni, najlepiej smakują odsmażane.
PRZEPIS WEGAŃSKI
Składniki
(na 4 duże porcje)
1 kg
dyni (jakiejkolwiek)
1 kg
ziemniaków
1,5
szklanki mąki (użyłam pszennej 550)
1
łyżka soli
szczypta
startej gałki muszkatołowej
WykonanieDynię i ziemniaki obieram, kroję w kostkę, wrzucam do garnka, zagotowuję, dodaję łyżkę soli i gotuję pod przykryciem do miękkości warzyw. Odlewam szklankę wody z gotowania warzyw, resztę do zlewu, zarezerwowaną wodę wlewam z powrotem, na wierzch sypię mąkę i stawiam z powrotem na mały ogień, podgrzewam pod przykryciem ok 10 min. Zdejmuję pokrywkę i ubijam warzywa pałką na gładką masę. Dosmaczam sporą szczyptą startej gałki muszkatołowej, ewentualnie solą (można dodać lubiane przyprawy). Nabieram porcje masy łyżką (powiedzmy jej połowa) i zdejmuję drugą łyżką na talerz. Tak jak pisałam wcześniej- najlepiej smakuję odsmażane, na fotce wyżej widać kluski smażone z liśćmi szałwii ( na kilku łyżkach oliwy podsmażyłam przez chwilę garstkę pokrojonych liści szałwii, dodałam kluski i smażyłam mieszając, aż się nieco zezłocą). Możecie też je serwować z lubianymi sosami, z pesto czy z kapustą.
Przepis
dopisuję do "Festiwalu Dyni" Bei :)
PRAŻUCHY
Zaskoczyła mnie teściowa! Nie znałam tego wcześniej, jest
tylko konflikt między teściową a teściem co do nazwy: prażuny czy prażuchy ;)
Nie za bardzo wartościowe jest te danie, choć smaczne! Poza tym możemy je
podać z czymś bardziej wartościowym np. warzywami lub sosem warzywnym, bardzo
będzie tu pasowała kiszona kapusta smażona, pieczona lub gotowana, kapuśniak
lub młoda kapusta mile widziane, mogą być dodatkiem do zupy czy gulaszu
grzybowego. Polubi je każdy wielbiciel klusek, w szczególności kopytek. Ja je
jadłam z czosnkiem roztartym z oliwą i pysznym szczawikiem
zajęczym (to te piękne listki, które w porę uratowałam przed wypieleniem
w ogrodzie)
Potrawa
idealnie wpasowuje się w akcję Raindrop
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz